Ale przechodząc do sedna sprawy. Co właściwie nosiłam kiedy chciałam być modna i czego teraz się tak bardzo wstydzę?
1. Wysokie trampki
Któraż to dorastająca dziewczynka ich nie miała lub o nich nie marzyła. Oglądając teledyski zbuntowanej Avril Lavigne, która była moją wielką idolką w czasach podstawówki i wczesnego gimnazjum, wzdychałam do jej odważnego wyglądu- poszarpanych ubrań, różowych włosów, czarnej kredki na powiekach i oczywiście wielu wysokich, sznurowanych trampek z różowymi czaszkami lub powpinanymi agrafkami.
Kiedy tylko zobaczyłam piękne, czerwone trampki (oczywiście wysokie i sznurowane) na sklepowej półce zaczęłam tak jęczeć i prosić, że mama mi uległa chociaż z niechęcią. Bardzo tego żałuje, powinna mi tego zabronić. Ale moja mama, jak to moja mama, po jakimś czasie kupiła mi drugie do kompletu, tym razem fioletowe. Naprawdę uważam, że powinna być dużo bardziej stanowcza.
2.Różowe spodnie
Trzecia klasa gimnazjum. Szał na kolorowe spodnie. Znów moja nieodłączna towarzyszka zakupów (chyba powinnam pomyśleć o innej) wybrała się ze mną na łowy. Obie zatrzymałyśmy się dłużej w sklepie z dżinsami, zachwycone przebierałyśmy w różnych kolorach. Postawiłam na róż. Rażący róż.
Moim top of the top było dobieranie ich to białej koszulki z czarnym nadrukiem i czarnej marynarki. Niewymuszona elegancja, rozumiecie. Klasa sama w sobie.
Boże jak mi wstyd.
3. Leginsy galaxy
Nawet nie wiecie jakie ciarki wstydu przebiegają mi po plecach, co ja mówię- po całym ciele, kiedy tylko o nich pomyślę. W gimnazjum z zachwytem przeglądałam w internecie zdjęcia amerykańskich uśmiechniętych dziewczyn, które tak pięknie w nich wyglądały i tak pięknie komponowały je z resztą swojej szafy.
Kiedy tylko dowiedziałam się, że owe leginsy galaxy można już dostać w Calzedonii znów ubłagałam mamę i pojechałyśmy na zakupy. Moja mama i tym razem podchodziła do sprawy raczej sceptycznie, ale nie byłaby sobą gdyby mi nie uległa.
I tak oto od tego dnia można mnie było widywać w pięknych leginsach galaxy, które teraz leżą na samiuteńkim dnie mojej szafie. Bo przecież nie wyrzucę leginsów, za które zapłaciłam ponad stówę.
4. Różowe Air Maxy 1
Po pożądanych wszem i wobec przez polskie nastolatki kultowych leginsach przyszła pora na Air Maxy. Były wszędzie. Wchodzisz na facebooka- Air Maxy, idziesz do szkoły- Air Maxy, wychodzisz na miasto- Air Maxy. Wtedy królował jeszcze model 90, nie rozumiem czemu chciałam je mieć tak bardzo, pamiętam, że kojarzyły mi się z nogami robota, no ale nie wnikajmy, chciałam i tyle.
I tym razem na zakupy pojechałam z moją mamą. Całe szczęście ze sklepu wyszły wszystkie 90, więc kupiłam 1. Obecnie uważam Air Max 1 za bardzo ładny model butów, rozważam nawet ich kupno, ale tamte... Tamte były różowe (Oh, here we go again). Jednak ten róż i to jak wyglądał na tym akurat bucie teraz wybitnie mnie razi i odrzuca.
Przynajmniej się nie marnują, czasem ubieram je do treningów. Na siłowni nie muszę wyglądać dobrze.
5.Brokatowa, rozkloszowana spódniczka
Tym razem to nie ja wykazałam się brakiem dobrego smaku, ale nie kto inny tylko moja mama. Z prawdziwą dumą pokazała mi już wcześniej upatrzoną przez nią spódniczkę. Brokatową. Rozkloszowaną. Piękne czasy pierwszej liceum, rozkloszowane spódniczki dopiero podbijały sklepowe półki. Krótko mówiąc byłam zachwycona.
Ubrałam ją tylko raz w życiu. Na Wigilię klasową. Pamiętam, że wszyscy mówili mi, że bardzo ładnie wyglądam. Wtedy po prostu taka była moda.
Mogę się tylko pocieszać, że tak oto, metodą prób i błędów, wreszcie doszłam do tego co reprezentuje swoim ubiorem dzisiaj. Moje zakupy stały się dużo bardziej przemyślane, kieruje się resztą mojej szafy, myślę, czy dana rzecz będzie pasowała chociażby do jednej, innej, z którą mogłabym ją łączyć. Doszłam do wprawy i jest o wiele lepiej, zaufajcie mi!
Chyba każda z nas miała choć jedną taką wpadkę z ciuchami :D Na szczęście dzięki swoim błędom nabrałam gustu ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że na Air Maxy się skusiłam, jednak Bogu dzięki, były w kolorze błękitno-szarym. Jeśli chodzi o ubrania z motywem Galaxy to żadnego nie miałam przez (albo raczej dzięki) moją mamę.
Spodniczek nienawidzę nienawiścią głęboką i tak pozostanie po wieki wieków ^-^
Jednak moją najgorszą porażką modową były kolorowe legginsy z cekinami...
Boże, jak ja to sobie przypominam, to zastanawiam się jak ja mogłam na coś takiego w ogóle spojrzeć, a co dopiero ubrać!
Obecnie ubieram się raczej ,,na ciemno" więc żadne kolorowe, modne rzeczy nie wpływają na mój codzienny ubiór ;)
www.to-i-owo-nietypowo.blogspot.com
Rozumiem Cię doskonale, kiedy ja myślę o jakiejkolwiek z wyżej wymienionych rzeczy to przechodzą mnie dreszcze wstydu i zażenowania. :')
UsuńMyślałam, że tu chodzi jakieś w stylu skarpety do sandałów czy coś.
OdpowiedzUsuńA tu w większości kolory czy coś. To tylko kwestia gustu.
Nie lubię różowego, no ale jeszcze go tak źle nie połączyłaś. Gorzej jakbyś zrobiła jakiś mix kolorów, które by się kompletnie gryzły.
A wysokie trampki... Zależy jak wysokie. Za kostkę też są wysokie, no nie?
Chyba jako moje porażki można uznać to jak zakładałam to legginsów koszulki, który nie zakrywały mi tyłka.
Nie, nie, ja miałam na myśli bardzo wysokie trampki :) prawie do kolan :)))))
UsuńChciałabym mieć tylko takie porażki na sumieniu. :)
Legginsy galaxy nigdy mi się nie podobały i nigdy ich nie założyłam. Ba nawet nie rozumiałam jak można coś takiego ubrac. reszta nie jest jakaś zła :)
OdpowiedzUsuńanonimoowax.blogspot.com
No cóż, bądź z siebie dumna, bo ja niestety uległam modzie. :)))
UsuńUff.. nie tylko ja miałam manię różowego. Różowe buty, legginsy, topy, bluzy, kurtki.. Pamiętam szał na motyw galaxy, który miało pół galaktyki. Stare, niekoniecznie dobre czasy.. c";
OdpowiedzUsuńhttps://oliiblog.blogspot.com/
Hahah, teraz mania na różowy mi wróciła :D
Usuńnie podobają mi się leginsy galaxy i różowe air max
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
http://paolciapolcia16.blogspot.com/
Jakbym widziała siebie wcześniej hahahah :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://by-klausia.blogspot.com/
Strach pomyśleć jak się kiedyś ubierałam, o leginsach galaxy nigdy nie myślałam. Pod koniec podstawówki nosiłam... dresy ;/ także no lepiej do tego nie wracać.
OdpowiedzUsuńsingo-blog.blogspot.com
Myśle ze kazdy miał takie wpadki kiedys, aby tylko znowu nie polełniac tych błędów :D pozdrawiam i zapraszam do mnie ivicini.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKazdy ma w zyciu jakies wpadki kochana :**
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://sylwiaa118.blogspot.de/
Człowiek uczy się na błędach i popełnia wpadki :) fajny post
OdpowiedzUsuńteż nosiłam różowe spodnie :D
OdpowiedzUsuń